Sprawy bieżące 2022/2023
- Spotkania członków Koła wraz z Opiekunem- terminy spotkań podane w zakładce ”harmonogram”.
- Praca grupowa nad projektem- bajkoterapia.
- Poznajemy się- wymiana wiedzy, doświadczeń, wzajemne wsparcie i jedność w Kole są dla nas bardzo ważne!
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
28.1.2020 r. miałyśmy okazję uczestniczyć w V Dorocznej Konferencji Fundacji Vis Salutis Wyzwania w psychoterapii i psychoedukacji Łódź – „Dezintegracja pozytywna – izolacja w wolności, wolność w izolacji”.
Spotkanie to okazało się niezwykle owocne i niosło ze sobą wiele ciekawych tematów, dygresjii i spostrzeżeń, które z pewnością zostaną z nami na dłużej. Poniżej przygotowałyśmy streszczenia wybranych wykładów, które miały miejsce na tej konferencji.
Mamy nadzieję, że te treści okażą się równie ciekawe i inspirujące, jak były dla nas!
Dlaczego praca z młodym człowiekiem jest taka trudna?
- Młody człowiek ma o wiele mniejszy wgląd, jego osobowość dopiero się kształtuje, jest zagubiony sam w sobie, ciężko jest mu się odnieść do przeszłości, do własnych doświadczeń
- Brak stałości przymierza – budowanie zaufania z młoda osobą jest wyjątkowo ciężkie, bo nawet najmniejsze niepowodzenie może sprawić, że zaufanie zostanie zachwiane
- Brak odporności na przykre uczucia i emocje – acting outy – skrajne reakcje
- Młody człowiek bardziej skupia się na działaniu aniżeli na werbalizacji. Dlatego warto patrzeć na to jak się zachowuje a nie na to, co mówi, dlatego nie zawsze warto odbierać to bezpośrednio i dosłownie. Te słowa nie zawsze muszą też dotyczyć nas bezpośrednio.
Zasady pracy z młodym człowiekiem
- Nie bądźmy kumplami dla młodego człowieka – młodzi są często samotni nie z powodu braku kontaktu z rówieśnikami – mają go często sporo, ale z dojrzałymi dorosłymi, którzy wiedzą czego chcą, którzy wprowadzają trochę stabilizacji, której młodzi potrzebują
- Traktujmy bunt, wyskoki agresji jako coś progresywnego, to swego rodzaju potrzeba do budowania własnej tożsamości, nie po to młody człowiek podważa wartości dorosłego, by je zniszczyć. Robi to po to, by przyjąć je w przyszłości jako własne.
- Dajmy mu prawo wyboru tam, gdzie jest to możliwe. Pokazujmy konsekwencje wyborów, ale musi on mieć to prawo, bo inaczej będzie dokonywał acting outów. Trzeba dać mu trochę odpowiedzialności za samego siebie, za swoje czyny i za swoją przyszłość.
- Nie skupiajmy się na przeszłości. Nie chodzi o to, żeby dowiedzieć się o wszystkich traumatycznych przeżyciach. Trzeba trzymać się teraźniejszości i przyszłości, bo tego przede wszystkim boi się młody człowiek. Skoro funkcjonuje, znaczy to, że w jakiś sposób sam poradził sobie z przeszłością. Jeśli będzie chciał to przepracować, na pewno sam zgłosi się po pomoc. Jeśli wyjdzie z inicjatywą – słuchajmy, ale nie wymuszajmy tych informacji.
Poznanie problemu nie powoduje tego, że bardziej mu pomagamy.
- Z młodym człowiekiem pracujmy przede wszystkim na jego zasobach – na tym, co w nim silne, mocne. Możemy te zasoby wydobywać poprzez proste pytania:
- - zasoby wewnętrzne (z czego jesteś dumny? Czego mogę się od ciebie nauczyć? Czego zazdroszczą ci rówieśnicy?)
- - zasoby zewnętrzne (na czyją pomoc możesz liczyć? Co w tej sytuacji powiedziałby twój przyjaciel?)
Wzmacniajmy poznane zasoby (jak on się z nimi czuje, co przeżywa gdy je uruchamia) a później postarajmy się to poszerzyć (gdzie jeszcze może je wykorzystać, gdzie mogą być przydatne). Pokażmy mu, ze może budować swoje życie na tym, co jest w nim dobre, mocne, bez niepotrzebnego skupiania się na trudnościach i traumach z przeszłości.
Młodzież zagrożona wykluczeniem społecznym to hermetyczna grupa, często nie ma kontaktu z osobami nie zagrożonymi wykluczeniem. To także grupa, która w większości doświadczyła traumatycznych wydarzeń w przeszłości, nie mieli możliwości zetknąć się z pozytywnymi wzorcami zachowań, nie mieli zdrowych relacji. Przeżywają niesamowicie silny lęk społeczny.
Zasady pracy z młodzieżą zagrożoną wykluczeniem
- Wyjdź z gabinetu.
- Daj się poznać.
- Oferuj pomoc niezależnie od zachowania.
Nie wzmacniajmy patologii, że tylko jeśli zrobisz coś złego, masz szansę na pomoc (problem psychologów szkolnych). - Wspieraj, nie oceniaj.
Mimo wiedzy na temat najbliższych, nie bądźmy osobami, które oceniają tych bliskich. Młodzież często idealizuje obraz swoich rodziców, widzi ich takimi, jakimi chce by byli, a nie jakimi są w rzeczywistości – nie odbierajmy im tego, dopóki nie jesteśmy w stanie zaoferować im nic w zamian. - Bądź kreatywny.
Niech spotkania to nie będą tylko rozmowy – nie bójmy się podpierać filmami, muzyką, której młodzi słuchają, grami – nasza aktywność jest tutaj bardzo wskazana. Nie milczmy – dorośli dużo lepiej znoszą momenty ciszy niż osoby młode, szczególnie w dzisiejszych czasach.
Pedagogika cyrku – jako sposób na wykorzystanie nadmiaru energii, który kumuluje się w młodych.
Czym ona jest?
Część pedagogiki zabawy – poprzez zabawę staramy się przemycić potrzeby wychowawcze, rozwijamy ciało i koordynację, ale wzmacnia także kompetencje kluczowe – czytanie, pisanie, komunikowanie się z drugim człowiekiem, rozwiązywanie konfliktów. Sprawdza się jako wsparcie w terapii nad różnymi dysfunkcjami, problemami które stwarza młody człowiek.
Każda dyscyplina, a przede wszystkim żonglowanie, w jednakowy sposób angażuje obie strony ciała, czyli też angażuje równomiernie obie półkule mózgu – wystarczy 15 min dziennie, aby w mózgu doszło do znaczących zmian w funkcjonowaniu, dzięki uruchomieniu obu półkul mózgu, odpowiednio rozwija się spoidło wielkie, powstają nowe połączenia neuronalne, następuje przyrost substancji szarej oraz białej.
Pedagogika cyrku ma również sukcesy przy wsparciu w pracy z zaburzeniami lękowymi – jest to sposób relaksacji, przekierowania myśli w kierunku czegoś pozytywnego. Sprawdza się również w pracy z młodzieżą nadpobudliwą psychoruchowo, dzięki temu, że organizm skupia się na jednym działaniu, pomija obecność innych bodźców, które mogłyby go rozpraszać, dzięki temu później potrafi się bardziej skupić na istotnych czynnościach.
Pedagogika cyrku wpływa na poczucie własnej wartości, pewność siebie, pomaga otworzyć się na świat zewnętrzny. Młodzież uczy się bezpieczeństwa, muszą oni odpowiadać nie tylko za siebie, ale również za kolegów czy prowadzących zajęcia. Uczy integracji, wspierania się nawzajem.
Praca z człowiekiem zamkniętym i odciętym od społeczeństwa jest z góry skazana na porażkę – jeśli chcemy, żeby młody człowiek nauczył się żyć w społeczeństwie, musimy dać mu do niego dostęp.
„Im więcej w tej pracy czerpiemy od siebie, tym bliżej jesteśmy manipulacji a im więcej czerpiemy od drugiego człowieka, tym bliżej jesteśmy współpracy.”
Autor rozpoczyna od wyjaśnienia dlaczego myśli są tak interesującym zjawiskiem badawczym. Wskazuje, że myśli są jedną z przyczyn zachowania (oprócz sytuacji, czy reakcji fizjologicznych). Myśli automatyczne determinują w pewnym stopniu także odczuwane emocje. Są elementem oceny sytuacji zupełnie niezależnym od nas. Ich treść zależy od niezliczonej masy wcześniejszych doświadczeń.
Powstania myśli automatycznych upatruje się w teoriach ewolucyjnych: praprzodek by przeżyć musiał przewidywać wiele zagrożeń. Skuteczność tej strategii zadecydowała o kierunku rozwoju następnych pokoleń. “Zatem jesteśmy motywowani na dwa sposoby: uciekając od rzeczy nieprzyjemnych i dążąc do rzeczy przyjemnych”.
Unikanie negatywnych doświadczeń jest zgodne z intuicją. “Człowiek nadał jednak znaczenia swoim wewnętrznym doświadczeniom i również do nich zastosował tę zasadę”: chcemy doświadczać radości, ulgi, ekscytacji, ale unikać smutku, lęku, rozczarowań i porażek.
Gdybyśmy faktycznie unikali sytuacji niosących przykre emocje, choćby chwilowo, prawdopodobnie musielibyśmy się wycofać z realizacji ważnych dla nas zadań. Dlatego długofalowo, ta strategia nie wydaje się skuteczna.
Oto pułapki myśli automatycznych:
- Myśli automatyczne zniechęcają nas do zrobienia czegoś (krótkofalowo by uniknąć przykrej emocji porażki),
- Myśli automatyczne niezależnie od podjętej decyzji będą mówić, że to zła decyzja. Zawsze będą negatywnie nastawione do zamierzonych działań i będą generowały możliwe zagrożenia związane z daną decyzją.
“Unikanie trudnych doświadczeń koncentruje nasze życie i myślenie wokół rzeczy, których nie chcemy, uniemożliwiając dążenie do tego co dla nas w życiu jest najważniejsze.” Jest ono wpisane w życiorys nas wszystkich, ale bardzo mocno nasila się w kontekście problemów psychologicznych.
Istnieją trzy mity dotyczące szczęścia:
- Szczęście to naturalny stan funkcjonowania człowieka – należy zaakceptować zmiany emocji, dotyczą one wszystkich ludzi i są naturalną częścią doświadczania,
- Dobre samopoczucie jest synonimem szczęścia – wszystko co jest ważne w naszym życiu daje nam zarówno: pozytywne, jak i negatywne odczucia,
- Jeśli nie jesteś szczęśliwy, to coś z Tobą musi być nie tak.
Te mity obrazują dążenie do ciągłego odczuwania przyjemności. To dążenie jest nierealne, bo życie składa się z wielu, różnych doświadczeń.
W tej części konferencji mieliśmy okazję posłuchać przemyśleń Janusza Bachmińskiego - psychoterapeuty, superwizora, dydaktyka szkoły psychoterapii Vis Salutis - na temat prowadzenia psychoterapii w trybie online.
Pan Bachmiński wspomina, że jeszcze nie tak dawno, psychoterapia w formie sesji online była odbierana jako „coś nieprofesjonalnego”, ewentualnie ostatecznego, kiedy nie było możliwości spotkania z klientem „na żywo”. W połowie marca, kiedy epidemia koronawirusa sprawiła, że zostaliśmy w domach, również praca psychoterapeutów została zawieszona. Kiedy okazało się, że epidemia nie skończy się tak szybko jak na początku zakładano, wielu terapeutów powróciło do prowadzenia psychoterapii, jednak z konieczności w innej niż dotąd formie – formie online. Podejście do terapii online musiało ulec zmianie i niewykluczone, że odtąd stanie się ona powszechną formą udzielania wsparcia psychoterapeutycznego.
Omawiana część konferencji miała na celu rozważenie zalet i wad takiego rozwiązania, zarówno dla terapeuty, jako prowadzącego terapię, jak i dla samego klienta. Pan Janusz podzielił się również obserwacjami na temat reakcji klientów na otaczającą wszystkich, nową rzeczywistość. Wśród swoich klientów zaobserwował dwie przeciwstawne strategie mierzenia się z natłokiem napływających zewsząd informacji dotyczących pandemii i zmieniającego się w związku z nią życia publicznego.
Pierwsza z nich to śledzenie wiadomości z wielu źródeł, przytłoczenie natłokiem informacji, druga to z kolei odcięcie od informacji, wypieranie, bądź skłanianie się ku teoriom spiskowym i innym pomysłom na odrzucenie prawdziwości sytuacji.
W kwestii samych spotkań z klientem, pojawiło się wiele ciekawych kwestii. Okazało się, że znaczącym problemem jest często jakość sprzętu, czy łącz internetowych, z których korzystają zarówno klienci, jak i terapeuci, co znacznie utrudnia skupienie się na tym co najważniejsze w spotkaniu. Jest to szczególnie uciążliwe w przypadku terapii grupowej, kiedy klienci powinni widzieć się wzajemnie.
Wielu terapeutów podczas pandemii skarży się na większe zmęczenie pracą. Związane jest to niejednokrotnie ze zmienionym trybem godzinowym pracy, ponieważ trudno dostosować godziny sesji jedna po drugiej, w związku z trudnościami klientów dotyczącymi ograniczonej możliwości korzystania ze sprzętu. Sporo osób pracuje teraz zdalnie, a dzieci i młodzież odbywają zdalne lekcje, w związku z czym nie każdy z domowników ma swobodny dostęp do komputera.
Spotkania odbywają się niejako „w domach” pacjentów i terapeutów, a nie jak dotychczas na neutralnym gruncie, co również ma znaczenie dla terapii. Klienci podchodzą do tego w zróżnicowany sposób, niektórzy nadal formalnie przygotowując się do spotkania, np. poprzez elegancki ubiór, inni uczestniczą w terapii półleżąc na kanapie.
Pan Bachmiński wspomina, że bardzo znaczące dla niego była możliwość obserwacji kontekstu domowego pacjenta, który dotychczas mógł znać tylko z opowieści. Niektórzy pacjenci nie mają odpowiednio komfortowych warunków domowych, żeby móc brać udział w terapii, zdarza się, że łączą się z terapeutą np. z samochodu. Innym, często spotykanym problemem okazały się być trudności z koncentracją. Zmieniła się natomiast perspektywa wzajemnego widzenia siebie pacjenta z terapeutą. W komputerze twarz jest widoczna w dużo większym zbliżeniu niż w rzeczywistości, co pozwala zaobserwować wszelkie mikro-zmiany w mimice podczas rozmowy.
Ciekawą obserwacją dla pana Bachmińskiego była terapia pary, którą prowadził. Z konieczności (aby zmieścić się w kadrze kamery) para musiała siedzieć bardzo blisko siebie, co sprawiało, że rozmowa stała się bardziej intymna a brak fizycznej obecności terapeuty, który pojawiał się tylko na ekranie monitora, sprawił, że pacjenci skupili się bardziej na sobie.
Podsumowując te rozważania, pan Bachmiński wspomniał o konieczności twórczej adaptacji do nowych warunków pracy i przypuszczalnej konieczności odnajdywania się w takiej rzeczywistości w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zdaje się wysoce prawdopodobne, że terapia online wejdzie na stałe do repertuaru instrumentów psychoterapii.
Izolacja przywodzi na myśl odosobnienie. W swoim wystąpieniu Rafał Pniewski podkreśla, że odosobnienie posiada różne znaczenia; jednocześnie ma szansę być czymś rozwijającym, wpisanym w praktykę duchową (np. w buddyzmie), ale może też być karą, w przypadku skazania kogoś na nie. Wiele słów, które używamy są nośnikami głębokich znaczeń i dobrze ujmują ludzkie doświadczenia. W przypadku słowa „odosobnienie”, jego dualność pozwala rozumieć je jako sytuacja służąca rozwojowi lub uwięzienie. Dualizm pojawia się w wielu religiach i dotyczy natury dobra i zła. Pojęcie dwoistości występuje także w nauce, np. matematyce, ukazując podobieństwa i różnice, czy fizyce, odnosząc się do rzeczywistości w której żyjemy, opisując ją jako materię, cząsteczkę lub falę (które współwystępują, ale dla naszego umysłu są nie do uchwycenia na raz).
Aby usystematyzować znaczenia odosobnienia, autor przywołuje postać Johna Steinera, brytyjskiego psychoanalityka, który stworzył koncepcję psychicznego azylu, zakładającą, że niektórzy ludzie mają osobowość zorganizowaną w szczególny sposób. Ludzie ci w odniesieniu do świata zewnętrznego są jednocześnie obecni i niedostępni. Ich postawa, która jest zawsze obecna, jest zarówno ochroną dla nich, jak i uwięzieniem - izolacją. To struktura osobowości, w której trwałe, destrukcyjne impulsy (mechanizmy obronne) izolują rdzeń osobistego przeżywania danego człowieka, tworząc schronienie przed doświadczaniem rzeczywistości, która bywa przyczyną bolesnych doświadczeń.
Jako przykład odizolowania się od pewnych informacji i realności Rafał Pniewski podaje sytuację pandemii i zachowanie ludzi, którzy początkowo mieli naturalny odruch schronienia się przed zagrożeniem i zamknęli się w domu, jednak po czasie większość z nas powróciła do „normalnego życia”, pomimo tego, że osób zakażonych jest więcej niż na początku. Autor wyjaśnia, że jest to ucieczka w „poczucie wszechmocy”, polegające na świadomości zagrożeń, które istnieją na świecie, jednak założeniu, że nie przytrafią się akurat nam. Kosztem tego myślenia jest zerwanie kontaktu z realnością, konfrontacja z nią byłaby bowiem nieprzyjemna, niekomfortowa i uświadamiająca nam naszą bezsilność. Prelegent zaznacza, że im mamy lepszy kontakt z rzeczywistością, tym jesteśmy zdrowsi psychicznie.
Rafał Pniewski cytując Zygmunta Freuda, twórcę psychoanalizy, uświadamia, że „przetrwanie organizmu zależy w równym stopniu od zdolności do niedostrzegania, jak i zdolności do rejestrowania bodźców zewnętrznych i wewnętrznych”, a więc organizm potrzebuje tarczy ochronnej przed bodźcami, którą jest martwa warstwa zewnętrzna pełniąca funkcję powłoki odpornej na bodźce, która swoją śmiercią ocala wszystko, co jest w nas głębiej i jest żywe. Istnieją niezbędne aspekty osobowości zabezpieczające nas przed bezpośrednim doświadczaniem, są to stany nie przeżywania. Córka Zygmunta Freuda, Anna Freud, także pochyliła się nad tym zagadnieniem i rozwinęła jego myśl dotyczącą izolacji w kontekście nerwicy natręctw i osobowości anankastycznej. Autor wystąpienia podkreśla, że popędów nie da się usunąć, można je inaczej obsługiwać.
Dla zobrazowania problematyki, prelegent podaje przykład najbardziej dotkliwej kary we współczesnym świecie, jaką jest kara pozbawienia wolności. Tym, co bardzo doskwiera podczas odbywania takiej kary, jest ograniczenie lub uniemożliwienie kontaktu z bliskimi osobami. Istnieją jednak też ludzie, którzy są samotni z wyboru i szczęśliwi, samotność z wyboru może być więc przejawem wolności.
W swoim wystąpieniu Rafał Pniewski porusza także aktualny problem, jakim jest ciągły rozwój technologii dających nowe możliwości, ale też ograbiających nas z czegoś. Nowe technologie sprawiają, że bliski kontakt z człowiekiem jest ograniczany i mogą powodować szerzenie się problemu samotności. Uzależnienie od technologii i zaabsorbowanie aplikacjami i portalami społecznościowymi może służyć ukryciu bolesnych stanów umysłu. Autor zaznacza, że taka ochrona nie rozwiązuje problemu i wyjaławia osobowość, ponieważ „Do bycia żywymi (…) ludźmi potrzebujemy interakcji (…) z innymi, też żywymi, ludźmi”. Aktualny świat technologii paradoksalnie prowadzi nas do odsunięcia, pogorszenia więzi i braku relacji.
Prelegent wyjaśnia jednak, że odosobnienia psychiczne same w sobie nie zawsze są patologiczne, mogą być pomocne do okresowego przeciwdziałania lękowi czy zwiększenia kreatywności. Donald Winnicott, brytyjski psychoanalityk, w swojej koncepcji zawarł opis „zdolności do bycia samemu”, która jest kluczem do twórczego życia. Zdolność ta nie jest wrodzona, bierze się z doświadczenia w kontakcie z matką „separacji bez rozłąki”. Winnicott podkreślił istotne znaczenie zdolności do samotności, która wyłania się z wczesnodziecięcych doświadczeń i, z której można czerpać zadowolenie, i odróżnił ją od wycofania. Taka samotność wynika z wyboru i tym się różni od osamotnienia, które jest narzucone.
Także różne odmiany medytacji są rodzajem przeżywania samotności i w naukach psychologicznych nie są uważane za coś szkodliwego, czasami są wręcz zalecane. Mogą być uznane zarówno jako azyl, jak i jako wgląd w siebie. Kontakt z samym sobą to umiejętność. Taka samotność jest stanem bardzo rozwojowym.
To jak radzimy sobie z samotnością wiele o nas mówi, samoświadomość pozwala zachować stabilność psychiczną w trudnych chwilach. Taki wgląd w siebie ożywa, kiedy pozwolimy sobie na odosobnienie. Dojrzałość emocjonalna, dobrze ukształtowana osobowość i uporządkowany świat wewnętrzny pozwala na czerpanie przyjemności zarówno z samotności, jak i przebywania wśród ludzi. Podsumowując swoje wystąpienie Rafał Pniewski nie daje gotowej odpowiedzi na problem odosobnienia, podkreśla jedynie, że istotne jest pielęgnowanie zdolności do refleksji i zagłębianie się w siebie.
Jadwiga Fudała – socjolożka, specjalistka psychoterapii uzależnień, terapeutka motywująca, organizatorka systemu lecznictwa odwykowego w zakładach karnych, kierowniczka działu lecznictwa odwykowego i programów medycznych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wykładowczyni Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Szkoły Wyższej Finansów i Zarządzania oraz Studium Psychoterapii Uzależnień Vis Salutis. Autorka licznych artykułów i publikacji w obszarze profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych.
W tej części konferencji zostały przedstawione nam programy online, które skierowane są do osób mających problem z alkoholem. Znaczna część osób dorosłych nadużywa alkoholu i z tego powodu cierpi na różnego rodzaju zaburzenia. Z medycznego punktu widzenia mówimy o dwóch rodzajach: piciu szkodliwym (kiedy nie jest to uzależnienie, ale ktoś pije za dużo, za często i z tego powodu cierpi na różne problemy somatyczne i/lub psychiczne) oraz uzależnieniu.
Z badań przeprowadzonych w 2012 r. wynika, że w Polsce szacunkowa liczba osób pijących szkodliwie to ok. 2,5 mln, natomiast osób uzależnionych jest ok. 600 tys. Narodowy Fundusz Zdrowia przekazuje dane, z których wynika, że zalewie 8% ludzi mających problemy alkoholowe będzie szukało pomocy w różnych placówkach do tego przeznaczonych.
Warto podkreślić fakt, że nie wszystkie osoby z problemem alkoholowym będą potrzebować profesjonalnej pomocy.
Znaczna część z tych osób potrafi samodzielnie ograniczyć spożywanie alkoholu. Badania NESARC 2001-2002 mówią nam, że osoby nieleczone w ponad 45% potrafią zmienić pozytywnie swój wzór korzystania z alkoholu, natomiast osoby leczone w ponad 53%. Mniej więcej od lat 80. zaczęło pojawiać się pojęcie „samozdrowienia” w kontekście zaburzeń związanych z alkoholem.
Panuje jednak powszechna niewiara w to, że osoba uzależniona wyzdrowieje; że jeśli ktoś jest uzależniony od alkoholu to będzie uzależniony do końca życia.
Jest to tylko częściowa prawda. Wspomniane wcześniej badania NESARC pokazały, że uzależnienie jest bardzo niejednorodnym zjawiskiem. Tylko 25% osób uzależnionych przejawia postępujący model uzależnienia, który rokuje „słabo” na samoistne wyleczenie. O trwałym wyzdrowieniu mówimy jednak po 5 latach od ograniczenia alkoholu.
Jak można pomóc takim osobom?
Od jakiegoś czasu mówi się o „wspieranym samoleczeniu”. Polega to na wykorzystaniu potencjału konkretnej osoby do walki z alkoholem. Ma to podstawową zaletę – jest to stosunkowo trwalsza poprawa ograniczenia alkoholu, niż jeśli pomoc pochodzi zupełnie zewnątrz. I tak powstały najpierw broszury, ulotki, poradniki dla osób nadużywających alkoholu. Takie poradniki zawierały instrukcję krok po kroku, co można zrobić, aby poprawić swoją sytuację. Sam zainteresowany decydował, czy celem jest abstynencja czy ograniczenie. Obecnie narzędzia służące samoleczeniu przeniesione zostały do internetu. Zaczęto od edukacyjnych stron internetowych. Następnie powstały programy, które pozwalały dokonać autodiagnozy (np. czy ich picie znajduje się w normie); bloki wspierające motywację klienta, oparte na dialogu motywacyjnym. Programy pomocowe online zaczęły się rozszerzać. Wymyślono programy pomocowe dla rodzin. Aktualnie możemy spotkać także aplikacje pomocowe działające bardzo podobnie.
Programy online – jak wszystko – mają swoje plusy i minusy. Programy bowiem zakładają autonomię i sprawczość klientów. To są dwa czynniki, które ogromnie wspierają zmianę osobistą zachowań destrukcyjnych. Klasyczne teorie leczenia uzależnień, jak przyznaje sama pani Fudała, nie do końca wspierały klientów w tej sprawczości, nie do końca z założenia są partnerami w tej relacji.
Pani Jadwiga zwraca uwagę, że obecnie kładzie się nacisk na partnerstwie w relacji, że to klient wybiera metodę leczenia oraz cel. Klient jest tutaj najważniejszy, to on decyduje o tym, co się będzie z nim działo. Bardzo często impulsy do działania pojawiają się podczas kryzysów, a te zaś pojawiają się w dni wolne, święta, bardzo późno w nocy, kiedy w zdecydowanej większości placówki pomocowe są zamknięte.
Zwiększenie dostępności pomocy poprzez działanie online to ważny czynnik. Koszty pomagania są też niższe. Te lepsze programy również zapewniają możliwość interwencji, kontaktu z terapeutą.
Następnie poznajemy wady, jakie wpisane są w taką formę udzielania pomocy, takie jak np. ograniczone umiejętności korzystania z telefonów. Na rynku polskim są różne programy, cztery takie programy zostają wspomniane:
1) platforma internetowa oraz aplikacja dla osób chcących ograniczyć swoje picie e-POP (twórcą jest Uniwersytet Jagielloński);
2) platforma internetowa oraz aplikacja dla osób chcących utrzymać abstynencję NAŁOGOMETR;
3) platforma internetowa oraz aplikacja dla osób po ukończonym podstawowym programie terapii uzależnień mWSPARCIE;
4) platforma internetowa oraz aplikacja dla osób poszukujących pomocy w rozwiązywaniu problemu nadużywania alkoholu oraz dla osób mających pijących bliskich HELPING HAND.